No i tak, stronka zamarła, nie ma co się dziwić. Dzieciaki płaczą, żona na zakupy wyciąga, a walijska pogoda odstrasza myśli o wzięciu aparatu do ręki. Trzeba będzie poraktować tą podstronę bardzo okazjonalnie, co i tak już się stało.
Podczas 'spaceru' z nieco hałaśliwym wózkiem po ogrodzie o 12 w nocy, zerknięcie na rozłażące się Plejady...
Za to szpaki upchane nocą ciasno na noclegowisku rozbryzgują się każdego ranka wielkim wybuchem.
Sunday 6 January 2008
Subscribe to:
Posts (Atom)